Witam Panią Dyrektor

Gdy tylko dostałem Pani adres e-mail postanowiłem jak najszybciej napisać, i w kilku słowach opisać nasz pobyt na stypendium. Chciałem również przeprosić w imieniu swoim i Łukasza iż tak zaniedbaliśmy sprawę z powiadomieniem szkoły o tym jak nam tu biegnie czas i o warunkach panujących w szkole Villa Blanka. Jak wiadomo początki bywają trudne i tak też było z nami, nie mogliśmy się zaaklimatyzować, lecz z czasem wszystko samo się ułożyło. Pierwsze dni były dość trudne co jest zrozumiałe nowi ludzie, otoczenie, kultura i przede wszystkim język oraz całkiem nowe zasady. Gdy tylko dotarliśmy na miejsce z dworca odebrała nas pani Barbara Kobler, z którą pojechaliśmy do szkoły. Tam przywitaliśmy się z dyrektorem i zjedliśmy z nim uroczysty obiad oraz porozmawialiśmy o przebiegu podróży i o tym jak będzie wyglądał nasz pobyt w Innsbrucku. Potem Pan dyrektor Kreinig   zabrał nas do internatu, pokazał pokój w którym mieszkamy. Warunki panujące w naszym pokoju są zadowalające : nowa ładna łazienka, dość przestronne wnętrze oraz piękny taras z widokiem na góry do którego mamy często dostęp. Kierownictwo internatu postarało się także o połączenie z Internetem dla nas oraz dostęp do sali telewizyjnej, pralni. Zajęcia lekcyjne rozpoczęliśmy 2 dni po przyjeździe, lekcje jakie tu mamy są bardzo interesujące i dość dziwne ponieważ większość osób pracuje na laptopach.

Przedmioty na które uczęszczamy to : historia, geografia w języku angielskim, zajęcia praktyczne na kuchni, informatyka, język niemiecki, francuski, angielski, ekonomia, komunikacja i prezentacja oraz WOS. Wszystkie lekcje rozpoczynają się w godzinach rannych i kończą się około godziny 14. Nauczyciele oraz uczniowie są bardzo mili i pomocni, chętni do rozmowy i zawarcia znajomości. Na zajęcia lekcyjne chodzimy oczywiście w garniturach: obowiązkowo krawat, koszula i marynarka oraz spodnie czarne. Codziennie o stałych porach mamy także posiłki około godziny 7 śniadanie, obiad tak pomiędzy 12 a 13, zaś kolację o 17:30 . W weekendy lub dłuższe święta dostajemy suchy prowiant oraz jemy tak zwane pracownicze jedzenie z restauracji szkoły Villa Blanka. Pożywienie jakie tu dostajemy jest bardzo dobre i różnorodne, widać tu wielkie wpływy kuchni włoskiej i jak wiadomo także potraw typowych dla okolic Tyrolu np. knedel. Dwa razy w miesiącu udajemy się do Pani Barbary Kobler w celu odebrania stypendium oraz porozmawiania z nią o tym jak nam leci czas czy czegoś nie brakuje, czy jesteśmy zdrowi oraz jakie są nasze postępy w języku niemieckim. Pani Kobler zapisała nas także na kurs języka niemieckiego, który odbywa się w poniedziałki i środy w godzinach od 19 do 22, oraz zafundowała karty komunikacji miejskiej na okres 6 miesięcy, oraz bilety wstępu na kolejki wysokogórskie, również na 6 miesięcy. Pani Barbara także obiecała nam iż w wolnym czasie pojedziemy z nią zwiedzać najciekawsze zakątki Innsbrucka na koszt urzędu miasta. W wolnym czasie razem z Łukaszem zwiedzamy cały Innsbruck i okolice. Miasto jest piękne i bardzo stare, cudowne uliczki, pełne zabytków, pięknie oświetlone, wszystko to na tle Alp, coś fantastycznego nie dającego się opisać w paru słowach, to trzeba zobaczyć, dlatego też postanowiłem załączyć do tego listu parę przykładowych zdjęć które znajdują się w załączniku o nazwie Innsbruck. Na koniec pragnę dodać iż nasze postępy w języku niemieckim nie są najgorsze w dalszym ciągu przerabiamy gramatykę , uczymy się słówek oraz chodzimy na kurs, rozmawiamy także po niemiecku, a to czego nie wiemy przekładamy na angielski. Nauczyciele, pan dyrektor oraz pani Kobler mówią, że do świąt będziemy już mówić dość płynnie. Jak wiadomo największy problem jest tutaj z dialektem Tyrolskim, nie które słowa są zupełnie inne niż w języku niemieckim.

Kończąc mój list pragnę serdecznie pozdrowić w imieniu moim i Łukasza Panią, Panią Dyrektor Barbarę Brewczyńską oraz całe grono pedagogiczne.

 Zobacz zdjęcia