I tak się trudno rozstać… czyli pożegnanie czwartoklasistów
Piątka, podręcznik, długopis, zaspałem, teatr, kurtka, do pierwszej ławki, zeszyt, kino, woreczki, bo spóźnił się autobus, chcę zgłosić brak zadania, wycieczka, polonez i belgijka, dzwonek, to mama – mogę odebrać? Koniec.
Taki smutny, jesienny dziś dzień i w sercu niejednego też zagościł smutek. Cztery lata temu do naszej szkoły zawitali nowi uczniowie, jeszcze nie bardzo wiedzieli, co i jak; niepewnie wkraczali w szkolną rzeczywistość, uczyli się gotować, obsługi gościa hotelowego, jak obliczyć pole trójkąta i Smutno mi Boże. Może i popełniali błędy., Czy to nie prawo młodości? Prawo do pomyłek, prawo do poszukiwania siebie w tym dziwnym, często niezrozumiałym świecie, w którym radość często miesza się ze smutkiem? Dziś po czterech latach nauki stanęli przed nami pięknie ubrani młodzi ludzie, którzy wiedzą czego chcą i śmiało kroczą przez życie. Uroczystość pożegnania czwartoklasistów przygotowali uczniowie klas trzecich pod kierunkiem pań Sylwii Ptasznik i Marty Wierdak-Róż. Młodsi koledzy zabrali zebranych w podróż wspomnień, prezentując najciekawsze ujęcia szkolnego życia. Pani wicedyrektor Małgorzata Matysik pożegnała absolwentów w imieniu dyrekcji i wychowawców i po raz ostatni już wręczyła nagrody oraz wyróżnienia. A nam nie pozostaje już nic innego, jak życzyć byłym uczniom klas IVa, IVb, IVc, IVh i IVk , aby ta iskra wytrwałości i uporu z jakim dążą do celu nigdy nie zgasła. Stoicie przed życiem,
Życie jest ładne, ale trudne. Idziecie w dal, Drogi są różne. Jaką drogą pójdziecie Na tej ślad zostanie.